Streetball Wln 2021 – relacja

Każdy, kto kiedykolwiek grał w basket na ulicy na bank wie jak klimatyczna może być rozgrywka w nocy przy zapalonych światłach. Dorzućmy do tego hip hop z lat 90tych na głośniki i można poczuć się jak w filmie. Flashbacki słynnych scen z „He Got Game” albo „Above The Rim” nasuwają się same.

Na koniec moich mikrowakajek odwiedziłem turniej Streetball w Wieleniu. Dla nich była to już ósma edycja imprezy, dla mnie „dopiero” trzecia (przyjechałem tu pierwszy raz w 2018, przygotowałem zresztą słodko-gorzki film z tej edycji).

Organizatorzy wprowadzili prostą, acz genialną zmianę w harmonogramie. Turniej nie rozpoczął się rano (dzięki czemu obyło się bez grania na patelni w 35 stopniach). Całość leniwie wystartowała o 16 i z każdą kolejną godziną zwiększał się poziom intensywności. Szalenie emocjonujące półfinały odbywały się około północy. Godzinę później po nerwowym, ale świetnym meczu poznaliśmy zwycięzców. Całość skończyła się meczem gwiazd około drugiej. Zdecydowana większość publiki mimo pory dnia wciąż okupowała boisko. WILD.

Turnieje takie jak Streetball Wln to nie tylko mecze koszykówki. To cała otoczka, festiwalowy klimacik w którym każdy mógł znaleźć dla siebie coś atrakcyjnego. Dzieciaki miały swój własny plac zabaw, strefa gastro jak co roku serwowała mięsko premium, imprezowe łby zapraszały do drinkowania (spokojnie, wszystko na pełnej kulturce), a między meczami mieliśmy masę konkursów dla zawodników i publiczności. Całość turnieju była streamowana na żywo przez Radio Meteor, więc nawet jeśli ktoś nie mógł się zjawić to przynajmniej odpalił sobie rozgrywki na ekranie.

Impreza jest jednak na tyle dobra, że wypadało się tu zjawić i doskonale wiedział o tym Maciej „Guzol” Adamkiewicz, jeden z najlepszych graczy 3×3 w Polsce. Dwa dni przed turniejem uczestniczył w wypadku samochodowym i doznał poważnej kontuzji nóg. Przyjechał do Wielenia prosto ze szpitala na wózku inwalidzkim. Jeśli to nie jest miłość do koszykówki i ludzi z tego środowiska… to nie wiem jak inaczej to nazwać. Guzol, wracaj szybko do zdrowia, masa turniejów jeszcze jest do wygrania!

Chapeau bas dla Szaka i całej grupy organizacyjnej. Jesteście super i zrobiliście świetny event. Szacunek dla zawodników za bardzo wysoki poziom rozgrywek i kilka emocjonujących końcówek. „Wiecznie Młodzi” – piona dla Was za podniesienie się po dołku! W pewnym momencie przegrywali 3:1 i groziło im odpadnięcie z turnieju. Ostatecznie zdobyli pięć punktów z rzędu, by wygrać ten mecz 6:3, a następnie pokonali wszystkich w drodze po złoto. Ogromne słowa uznania dla Michała Trypucia, MVP meczu gwiazd, który w swym pierwszym turnieju po zerwaniu achillesa wyglądał na boisku na przemian jak Tony Parker i PJ Tucker. Biela – ten mecz z trzema trójami z rzędu należałoby wrzucić w formie tokena na Top Shot. Lipa – nie znamy się, ale jarałem się na żywo Twoją techniką rzutu. Tak miękkiego i świetnie ułożonego rzutu nie widziałem na streetballach dawno.

Koszykówka to emocje i w Wieleniu zobaczyłem ich aż nadto. Widziałem łzy po porażce i kilkunastu chłopa pocieszającego swojego zioma po zagraniu meczu życia. Widziałem złośliwości i sarkastyczne naśladowanie „flopowania” rywali. Widziałem pojedynek o bycie samcem alfa, gdy dwóch zawodników wbijało się z całej siły łokciami nawzajem w siebie po zasłonach – do momentu, w którym jeden postanowił odpuścić. Widziałem szaleństwo w oczach zawodnika po trafieniu kolejnej trójki w papę obrońcy. Widziałem szacunek po każdym zakończonym meczu.

Pokażę Wam przynajmniej jakiś fragment z tego. Nagrałem godzinę materiału. Ale w razie czego uprzedzam, że to nie będzie to samo. Lepiej zobaczyć takie akcje na żywo, na przykład podczas Streetball Wieleń 2022. 

Możliwość komentowania została wyłączona.