Byłem na Draft Camp w 2021 roku

W zeszłym tygodniu odwiedziłem po trzech latach przerwy Draft Camp.

W 2017 zapoznałem się z ideą Draft Campów. W 2018 prawie wziąłem w nim udział (DC Open był dostępny dla takich starych byków jak ja). Ogromnie spodobał mi się koncept i organizacja całości – począwszy od dni treningowych, poprzez draft i walkę w drużynie o miano najlepszej ekipy obozu.

Trening „na sucho” jest tak samo ważny, ale to na boisku uczysz się podejmować decyzje pod wpływem stresu. Dziesiątki razy widziałem świetnych, szybkich, młodych grajków z super rzutem, skocznością, atletyzmem – no wszystkim! – ale w pewnym momencie „odcinało im tlen”. Głupi błąd, strata, głowa w dół. Brak doświadczenia, zimnej krwi oraz pewności siebie przyćmiewało cały ten surowy, koszykarski talent. Miło, że DC daje w okresie letnim szansę tym wszystkim grajkom na podbicie swojego koszykarskiego ego w sytuacji meczowej.

Wrzucenie wszystkich zapisanych uczestników do jednego worka prowadzi oczywiście do różnic w poziomie drużyn, więc w tym roku organizatorzy wpadli na pomysł podziału campu na dwie dywizje – Draft Camp First oraz Draft Camp Rookie. Kilka dni temu będąc w Brzesku mogłem na żywo zobaczyć jak to wychodzi w praniu.

W meczach Draft Camp First grali zawodnicy bardziej wyszkoleni. Spora część z nich miała doświadczenie ligowe. Spacing był naprawdę solidny, gracze nie grali tylko podstawowych zasłon, ale też podsłaniali offball. Rywalizacja stała na wysokim poziomie, siata palona była, rozgrywający wiedział co ma robić. Jakieśtam szalone wjazdy solo pod kosz były, ale zdecydowanie była to zespołowa, ładna, poukładana koszykówka.

Widać, że Draft Camp Rookie jest skierowany do mniej doświadczonego gracza. Jest tu zdecydowanie więcej gry 1on1. Mamy sprawiedliwą rotację, by każdy mógł pograć. To dobry sposób na obycie się z systemem, by później móc wskoczyć poziom wyżej.

Będąc na miejscu nagrałem kilkanaście niezłych akcji i pogadałem z kilkoma uczestnikami, by dowiedzieć się jaką mają opinię o takim podziale i czy pozytywnie wpłynęło to na ich boiskowy experience. Mam w planach opublikować to na moim instagramie, ale to pewnie w swoim czasie.

Piona dla wszystkich, z którymi miałem okazję pogadać na miejscu (Draft Camp 65 Brzesko) i życzę powodzenia w zajawce i dalszym rozwoju koszykarskich umiejętności!

Możliwość komentowania została wyłączona.